działka

2 lata temu kupiłam całoroczny dom na terenie działek rekreacyjnych. Teren znajduję się w pobliżu wodociągu północnego i w czasach jego budowy wybudowano "letni" wodociąg dla działkowiczów. Nie mam żadnych dokumentów, niestety moja wiedza opiera sie na wspomnienach właścicieli. W teorii wodociąg jest nasz ( stowarzyszenie działek i ja) i my za niego odpowiadamy, dlatego też przy pierwszych mrozach prezes działek zakręca mi wodę do wiosny twierdząc, że obawia się pęknięcia rur i utraty dużej ilości wody, za którą będziemy musieli zapłacić (osobiście sie nie poczuwam do płacenia za wodę, bo ktoś zapomniał spuścić na zimę).

Według mojej umowy z Przedsiębiorstwem woda jest dostarczana do nieruchomości, za stan wodociągu odpowiada Przedsiębiorstwo ale tylko do zaworu głównego - czyli tego wybudowanego zgodnie z prawem x lat temu. od zaworu głównego do nieruchomości wodociąg jest wspólny czyli niczyj. ja rozliczam się z podlicznika, a prezes podobno z licznika głównego - więc jak ktoś myje auta nałogowo i nie zamierza płacić - płaci stowarzyszenie... (absurd). dodam, ze przy każdej działe znajdował się zawór, który można było zakręcić na zimę, ale niektóre działki są opuszczone więc żeby uniknąc kosztów utraty wody zawory zlikwidowano i teraz albo wszyscy mają wodę albo nikt. Zgodnie z prawem na terenie działek rekreacyjnych (potocznie zwanych ogródkami działkowymi) NIE MOŻNA MIESZKAĆ.
Co więcej masz podane maksymalane wymiary domku (i domki całoroczne są najczęściej większe ... )
Za złamanie regulaminu (za duży domek, mieszkanie, etc) prezes "spółdzielni" może Cię "wywalić" (usunąć z listy członków, zabrać działkę, dostajesz rekompensatę za roślinki, altankę, etcc ale tylko jeżeli altaanka spełnia kryteria wielkościowe - jeżeli domek jest za duży to albo rozbierasz go na swój koszt, albo spółdzielnia rozbiera na swój koszt i Ciebie obciąża).
Do tego obowiązuje Cię regulamin ogródków. Jeżeli mówi on, że ogródki mają wodę w okresie wiosenno-jesiennym - to nie masz wody w zimie ...
Dlaczego zwykle nie ma wody w zimie - rury na działkach są wkopane powyżej strefy zamarzania, czyli podczas zimy woda w rurach może zamarznąć i rozsadzić rury (i kto wtedy zapłaci za wodę i naprawę ?)

Skąd to wiem ? Znajomi przez wiele lat mieszkali na "działkach" (domek ze 100m2, oczywiście postawiony nielegalnie). I przez parę lat też nie mieli wody w okresie zimowym. Też szukali wyjścia z sytuaacji i doszli, że walka z prezesem niedość, że nic im nie da, to jeszcze mogą stracić działke i domek ... (u nich na szczęście dało się dogadać i oprócz wody "działkowej" podłączyli się też do zwykłego wodociągu, więc wodę już mają całoroczną - ale to są jakieś dziwne działki, bo nawet [niezgodnie z przepisami i regulamine] daje się na tych działkach zameldować) Mylisz dom rekreacyjny z ogródkami działkowymi. Dom rekreacyjny może być wybudowany jako całoroczny. Znajomy ma z 200 czy 300 metrów. Ocieplony, dwa kominki, dwie kuchnie, w instalacji CO glikol itd. Jemu wody nie zakręcają na zimę tylko zakręca sam i spuszcza. Drugi znajomy ma taki w którym da się tylko mieszkać latem i tam wodę zakręcają wszystkim. Tutaj rządzi gmina. Jedyna możliwość to zebranie większej ilości zainteresowanych osób i poruszenie tej sprawy na najbliższym zebraniu. http://pogotowie-wodociagowe.pl/
Instalacje na działkach są często budowane przez owych działkowców lub użytkowników w tzw. czynie społecznym i nie są posadowione głębiej niż 1m tak więc ich awaryjność przy mrozach w zimie jest często kwestią przypadku.
Wodociągi interesuje tylko i wyłącznie instalacja do wodomierza i zaworu głównego i nie mają wpływu i nie są zainteresowane wpływemna sprawy techniczne związane z instalacją wewnętrzną.
U nas na ogródkach działkowych każdy użytkownik posiada studzienkę z zaworem i wodomierzem z którego wskazań rozlicza się co roku, a i tak woda na okres zimy jest zakręcana i spuszczana z instalacji.
Natomiast rozbieżności pomiędzy sumą wskazań wodomierzy i wodomierzem głównym są sprawą normalną i są pokrywane przez wszystkich użytkowników.

Sam napisałeś w poście o " letnim wodociągu" tak więc samemu jest to sprawa nie do ruszenia.
inną możliwością przy domku całorocznym jest wystąpienie do wodociągów o warunki przyłączenia osobne dla swojej posesji.
Jeśli nie będzie problemów i istnieją warunki poprowadzisz swoje własne przyłącze całoroczne na głębokości 125 - 150 cm rezygnując z korzystania z istniejącej instalacji.

A ogródki działkowe to inna sprawa i tutaj rządzi prezes. Czyli państwo w państwie

moje pytanie jest następujące - jak zmusić gminę do przejęcia wodociągu i/lub jak zmusić prezesa do niezakręcania wody?

Pierwszej zimy próbowałam z policją, sprawa nawet trafiła do sądu, ale została skierowana z paragrafu o użyciu przemocy w celu uzyskania korzyści (prezes mnie przecież nie pobił i nie zmusił do zakręcenia wody tylko odciął dostęp do niej, ale ze względów zdrowotnych musiałam sie poddać).

Czy ma ktoś sprawdzony sposób na rozwiązanie sytuacji bez sąsiedzkich wojen ? NIenależę do Stowarzyszenia, gdyż nie zamierzam płacić składek za które odcinaja mnie od wody, nic więcej stowarzyszenie nie robi :/ nawet do gminy bali się iśc.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

czasy

szparagi