debata

nie od dziś wiadomo, że najlepiej różne choroby rozpoznają Ci, którzy je sami przebyli. Niech Pani przejrzy np. komentarze pod dowolnym artykułem z dowolnego wydania elektronicznego Polityki. Niejaki Jacek, NH, np., chyba nigdy nie śpi i czyta nawet cenę detaliczną i numer ISBN. Aż dziw bierze, że jeszcze tu nic nie napisał. Kiedyś było takie powiedzenie, które po uaktualnieniu może brzmieć tak: dziadz rozpoznaje dziada, pasożyt pasożyta, itp., itd. Ja mam wrazenie, ze wypowiedz: „Gdy zatem minister Waszczykowski twierdzi, że pragnie leczyć Polskę z chorób takich jak wegetarianizm i jeżdżenie na rowerze (czytaj: odmiany nowoczesnego europejskiego stylu życia)” zostala troszke zmieniiona bo p. Waszczykowski powiedzial o „wegetarianach i rowerzystach”. To ostatnie kojarzy mi sie z popularnym polskim powiedzeniem „cykllisci”. Czy aby napewno mial on na mysli tych co jezdza na rowerach? nie zabijajcie nas-mówiąc o rowerzystach ,myślał o pedałach ,takie to cwane pisisko. Gościu stoi po stronie prezesa ,który ma misje ,ale zabrali mu je biskupi pisząc do swoich przyjaciół w 1965r ,Zabralł premier Mazowiecki całując Kohla.Wszystko co było się zmyło . Budują od nowa ,łamiąc konstytucje w sprawie TK ,i ludzi ,którzy nie byli i nie są im ulegli.Taka farsa ubiegłowiecznej rzeszy. Jakby na dolanie oliwy do ognia TVP pokazala dobra komedie,,Kochaj albo rzuc” z bohaterami Kargulem i Pawlakiem . Zachowanie tych bohaterow na ,,Batorym” poczas rejsu do USA, kiedy to zobaczyli pierwszy raz czarnoskorego – w dodatku ksiedza – przypomina wypisz wymaluj nasza polska tradycje. Podobnie jak Pawlak,zobaczywszy Murzyna – ksiedza myslal ze jest w piekle zachowuje sie prezes Kaczynski, ktory rowniez jeszcze nie widzial prawdziwego Afrykanczyka.Zgadzam się z tym, że pacjenci zakładu psychiatrycznego to ludzie po prostu chorzy i ich dolegliwości nie mają nic wspólnego z jakąkolwiek „mądrością” lub „ głupotą”. To jest oczywisty i karygodny przesąd, który należy z całej mocy zwalczać.Przypomina mi się „zdarzenie” z dokumentalnego filmu.Wiadomo,że w USA jest masę sekt religijnych W pewnej sekcie (nazwy nie pamiętam) dziewczyny lubiły jeździć na rowerach. Jedna z nich zwierzyła się swemu biskupowi,że w czasie jazdy na rowerze doznała orgazmu. W następną niedzielę biskup zakazał jazdy na rowerachBo jak wytłumaczyć zachowania pana prezydenta Andrzeja Dudy, który podpisuje to co nie powinien podpisywać; sędziów nie namaszcza, których powinien namaścić. Pan prezydent Duda, jeszcze nie dorobił się przymiotnika, adekwatnego do swojej choroby. Poprzednicy je mają: Lech Wałęsa jest prezydentem bolkowym, Aleksander Kwaśniewski miał a chorobę filipińska, Lech Kaczyński został prezydentem krzesełkowym, albo smoleńskim, Bronisław Komorowski jest prezydentem komoruskim. Wojciech Jaruzelski był za krótko prezydentem, – przymiotnika się nie dorobił. Te sugestie, że nasza klasa polityczna, elity są w stanie choroby psychicznej są całkowicie uzasadnione. Słucham programu naszej Stokrotki, Moniki Olejnik – politycy dyskutują, nie mam wątpliwości, to są porąbani faceci. Stawiam tezę: stan zachorowalności naszej klasy politycznej jest w ścisłej korelacji, wprost proporcjonalny do stanu zachorowalności całego naszego narodu, społeczeństwa – nad Wisłą i Wartą mieszkającego. Bo, gdyby to dokładnie zbadać, socjolodzy powinni to zrobić, byłoby okazało się, że co drugi Polak jest chory. Cywilizacyjnie i nie tylko: najliczniej dobija chorobowo cukrzyca; oficjalnie chorych jest 3 miliony ludzi, drugie tyle o tym jeszcze nie wie , że jest chora. To samo dotyczy chorób krążeniowych, tych od serca, z nadciśnieniem tętniczym. To jest rząd liczbowy w wielkich milionach liczony. Codziennie, resetuje się 15 kończyn dolnych, podwójnie lub pojedyńczo, poniżej kolana, lub powyżej. Tych ludzi nie widać, są pochowani w swoich mieszkaniach, lub w grobach. Większości nie stać na stosowny wózek. To są ofiary miażdżycy, której medycyna akademicka nie potrafi leczyć, a chorobę uznaje za nieuleczalną. Co jest zwykłym kłamstwem, bo tak nie jest. A gdzie są choroby odmózgowe: te udary, alzcheimery, parkinsony…. Jeszcze nowotwory. Wszystkiego nie sposób wymienić. Uzbiera się co najmniej 15/piętnaście/ milionów. Chory człowiek – myśli tylko o swojej chorobie. Gdybyśmy przebadali naszych polityków, posłów, senatorów, całą elitę. To z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością okazałoby się, że proporcje występowania chorób, o których wspomniałem wyżej, wśród naszych politykierów – są takie same jak w całej populacji Polaków – mamy 230 chorych fizycznie i psychicznie posłów, 50 senatorów…… Inaczej być nie może, nasze ministerstwo, oficjalnie dla zdrowia stworzone, a praktycznie zajmuje się tym, żeby chorych był jak najwięcej; kolejek nie może zlikwidować, chorych jest coraz to więcej. Oświadczam, Wam tu wszystkim, gdyby tego ministerstwa nie było/łącznie z NFZ/, to liczba chorych zmniejszałaby się , prawie natychmiast. Wiadomo, o czym należy dyskutować. Na pewno nie o chorej klasie politycznej. Z drugiej jednak strony, co robić, kiedy brakuje słów, bo po prostu jak inaczej można nazwać idiotę lub kretyna, bez obrażania ludzi, którzy akurat cierpią na taką jednostką chorobową? Przyczyna leży przecież w samym języku, któremu – jak na razie – brak innych słów. Dopiero doradca Brudzinski musi mu szepnac wyjasniajaco, ze ,,dziki tez czlowiek”, jak to wyjasnil Kargul Pawlakowi, Polakowi z tradycjami , na jakie powoluje sie PiS. Nawet ministrowi spraw zagranicznych blizsze sa takie tradycje niz postepowe myslenie i zachowanie. Obojetnie jednak, jakie stanowisko w rzadzie ktos zajmuje blizszy jest mu staropolski tradycyjny Weichselzopf (koltun), nizli normalne wlosy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

czasy

szparagi

działka